Budowniczy naszego kościoła

Tradycją naszej parafii jest, że co roku w poniedziałek po uroczystości odpustowej odprawiana jest Msza św. w intencji ks. dziekana Leona Urbańskiego oraz wszystkich fundatorów i dobrodziejów naszego kościoła. Podczas nabożeństw za zmarłych czy przy okazji odprawiania "Drogi Krzyżowej", gdy czytane są zalecki, również można usłyszeć modlitwę za śp. ks. Urbańskiego. Niektórzy nawet dodają do swoich intencji mszalnych prośbę o wieczny spokój dla jego duszy. Fakty te świadczą o wielkiej wdzięczności, jaką babiczanie żywią wobec budowniczego naszego kościoła. Czy jednak ta tradycja i wdzięczna pamięć zostanie przejęta przez młode pokolenie?

By tak się stało, chcemy wszystkim przypomnieć dzieło jego życia.

Ks. dziekan Leon Urbański przyszedł na świat 11. IV 1887r. w Landzmierzu niedaleko Koźla. (Gdyby więc żył, w tym roku ukończyłby 110 lat) Uczęszczał do szkół w Koźlu i Nysie, gdzie w 1907 r. złożył egzamin dojrzałości. W tym samym roku podejmuje studia na wydziale filozoficznym i teologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. 22 czerwca 1911 r. w katedrze wrocławskiej otrzymuje święcenia kapłańskie. Jego pierwszą placówką duszpasterską były Tarnowskie Góry, gdzie był wikarym do 1916 r. W tym czasie przygotowywał się do egzaminu proboszczowskiego, który złożył 6. VI 1914 r. Od 1916 do 1920 r. pracuje jako wikary w Pszczynie. Przez następnych dziewięć lat pełni urząd kuratora. Najpiew w Żądowicach niedaleko Strzelec Opolskich (1920-1924), a potem w Zdzieszowicach (1924-1929). Po tym czasie zostaje mianowany proboszczem w Kluczu (dawny powiat Strzelce Opolskie).

Markowicką parafię obejmuje 26. X 1932 r. Pięć lat później rozpoczyna budowę naszego kościoła. 18 listopada 1937 r. dochodzi do podpisania umowy między firmą Roberta Popka z Raciborza a Radą Parafialną o wykonanie prac budowlanych. W imieniu rady podpisy złożyli ks. Leon Urbański, Alois Granieczny i Wilhelm Kuska. Nim do tego jednak doszło, ks. Urbański przeprowadził wiele rozmów na temat kształtu i usytuowania przyszłego kościoła. Przyjeżdżał do Babic, by z Radą Parafialną podejmować ważkie decyzje. (Narady takie z reguły odbywały się w domu Alojzego Depty.) Pojawiło się kilka propozycji. Niektórzy parafianie wspominają, że jedna z nich miała polegać na sprowadzeniu do Babic kościółka drewnianego z okolic Koźla.

Pierwotny projekt kościoła różnił się znacznie od jego obecnego kształtu. Był bardziej okazały, z wieżami stylizowanymi na barok. Jednak Rada Parafialna stwierdziła, że Babic nie stać na realizację takich planów. Ze spotkania, na którym dyskutowano na ten temat, ks. Urbański wyszedł podobno bardzo rozemocjonowany. Niektórzy nawet opowiadają, że ze łzami w oczach. Taka postawa świadczy o jego wielkim zaangażowaniu w dzieło budowy, o tym, że bardzo zależało mu na ostatecznym pięknie nowego kościoła. Fakt ten zdaje się potwierdzać bogata korespondencja ks. Urbańskiego z firmami, którym miał zamiar powierzyć wykonanie elementów wystroju kościoła.

Również lokalizacja nowej świątyni wzbudzała wiele dyskusji. Proponowano kilka miejsc. Jednym z nich miało być pole Paliców przy obecnej ulicy Arki Bożka, proponowano również miejsce, gdzie obecnie stoi dom pp. Weroniki i Arnolda Badurów, by kościół stał w środku wsi. Ostatecznie zdecydowano się na pole należące do rodziny Cieślików. Niemały udział w takim rozwiązaniu tego problemu miała rodzina Kuśków (właścicieli karczmy).

Ks. Urbański troszczył się również o stronę finansową całego przedsięwzięcia. Między innymi wyjeżdżał do sąsiednich parafii, by prosić o wsparcie tego zbożnego celu. Zdarzało się, że z takiej wyprawy wracał z niezbyt pełnym trzosem.

Po dwóch latach intensywnych prac, 31 maja 1939 roku, biskup Walenty Wojciech dokonał konsekracji kościoła. Dla uczczenia inicjatora budowy jednemu z nowych dzwonów nadano jego imię - Leon. Niestety, dzwony nie ocalały z pożogi wojennej. Zresztą, nie był to jedyny uszczerbek, jakiego doznał nasz kościół w czasie wojny. Wszystkimi jednak w miarę skromnych możliwości zajęli się nasi przodkowie we współpracy ze swoim proboszczem.

21 czerwca 1946 r., w 35-lecie posługi duszpasterskiej, ks. Leon Urbański otrzymuje tytuł dziekana honorowego.

Do końca swoich ziemskich dni, mimo słabego zdrowia, z wielkim poświęceniem oddaje się pracy duszpasterskiej. Co niedzielę odprawia trzy Msze św.,(dwie w Markowicach, jedną w Babicach), prowadzi lekcje katechezy. (Pod koniec lat czterdziestych z powodu braku księży pracował bez wikarego).

Śmierć przyszła nagle, 27 grudnia 1950 roku. W nekrologu napisano: W dniu św. Jana Ewangelisty zakończył udar serca jego życie. Dwie godziny przed śmiercią, wcale się jej nie spodziewając, złożył spowiedź u misjonarza, bawiącego jako pomocnik przez święta Bożego Narodzenia w Markowicach. Pochowany został w sobotę, 30 grudnia. Kole 20 księży brało udział w pogrzebie. Odpoczywa na cmentarzu w Markowicach obok ołtarza głównego.

Serdeczne podziękowanie składam ks. dr. Piotrowi Morcińcowi, za pomoc w zbieraniu informacji dotyczących życia ks. Leona Urbańskiego.

Marek Czogalik - PARAFIANIN 6/

Copyright 2008 © Parafia św. Anny w Babicach